e-Sennik.com

Sny ostrzegawcze – sygnalizujące choroby

Bawiłam się w dyskotece. Muzyka była bardzo głośna. Jakiś chłopak poprosił mnie do tańca. Na parkiecie tłoczyło się mnóstwo ludzi, lecz nagle zostałam tylko z moim partnerem. Melodia stawała się coraz bardziej gwałtowna, rytm coraz szybszy, tak że nasze ciała drgały i podrygiwały. Po pewnym czasie odczułam, że tracę dech (ledwie dyszę), ale moje nogi i ramiona poruszały się nadał jakby mechanicznie i nie mogłam się zatrzymać, chociaż tego chciałam. Nagle zmiana scenerii: znalazłam się w cyrku. Na arenie pojawił się jakiś człowiek, wskazał na mnie i poprosił, abym do niego zeszła. Nie miałam pojęcia, co robić. Widzowie wokół mnie klaskali w dłonie jak oszalali, a dwóch karłów podniosło mnie do góry i zaniosło na arenę. Obcy mężczyzna rzekł, że nie mam się czego bać i że razem wykonamy kilka numerów. Ujął mnie za nadgarstek i zaciągnął pod cyrkową kopułę. Stałam teraz na cienkim drążku i spoglądałam w otchłań. Mężczyzna stojący za moimi plecami popchnął mnie lekko i spadlam w głębię. Wtem ujęła mnie czyjaś ręka, mocno przytrzymała i znów znalazłam się na huśtawce. Niechcący stałam się główną atrakcją numeru z lataniem – a publiczność bez przerwy biła brawa.

Taki sen opowiedziała 15-letnia Ankę B. lekarzowi szkolnemu podczas badań rutynowych, kiedy ją zapytał, o czym najczęściej śni. Wysłuchawszy tej relacji lekarz wiedział, że jego przypuszczenia są słuszne. Przedtem oglądał jej szyję i podejrzewał, że dziewczynka ma powiększoną tarczycę. Także jej gałki oczne były dziwnie duże i trochę wypukłe. Badania w szpitalu wykazały, że dziewczynka cierpi na nadczynność tarczycy. Dzięki badaniom snów stwierdzono, że chorzy na tarczycę miewają sny, w których tańczą i wykonują różne ruchy, często występują w cyrku lub variétés.
 

Od lat nawiedza mnie ten sam sen: stoję sam w obszernej sieni albo na wyludnionej ulicy. Nagle widzę samolot zmierzający w moim kierunku. Gdy znajduje się nad moją głową, zaczyna krążyć i obniżać wysokość. W końcu maszyna jest już tak nisko, że uderza o jakieś wzniesienie lub dom w pobliżu mnie, rozbija się i płonąc spada. Jednak nigdy nic mi się nie stało. Budząc się więc nie odczuwam strachu, ale raczej ulgę, że uniknąłem nieszczęścia.

Sen 48-letniego Petera St., jak wykazały badania, jest znamienny dla osób cierpiących na schorzenie serca, które jeszcze niezbyt dotkliwie daje o sobie znać, ale przybiera na sile i może zakłócić sen. Sen ten jest reakcją na zaburzenia organizmu wywołane nieprawidłową pracą serca. Przebudzenie przynosi śpiącemu uczucie wyzwolenia. Jednocześnie sen dopomógł organiz­mowi przezwyciężyć stres i napięcie. Pan St. powinien pamiętać o wietrzeniu sypialni, takie sny są często wywołane brakiem dostatecznej ilości tlenu. W każdym razie Peter St. powinien skonsultować się z kardiologiem.
 

Mój mąż, dzieci i ja spędzamy co roku urlop nad morzem. Ostatnio miałam dziwny sen. Były wakacje, ale tym razem wyjechaliśmy nie nad morze, lecz w góry, czego w rzeczywistości nigdy byśmy nie zrobili, gdyż zarówno ja, jak i mój mąż kochamy morską wodę i plażę ponad wszystko i wierzymy, że właśnie w tym krajobrazie najlepiej wypoczywamy. We śnie przybyliśmy jednak do malej górskiej wioski i zamieszkaliśmy w chłopskiej zagrodzie. Zmęczona podróżą, położyłam się do łóżka. Kiedy się obudziłam, byłam sama – moja rodzina wyszła. Wybrałam się, aby ich odszukać. Droga prowadziła przez wąskie, kręte uliczki i odnosiłam wrażenie, że domy po obu stronach przysuwają się ku sobie, jakby zamierzały mnie zdusić. Przerażona, zaczęłam biec, chcąc opuścić tę miejs­cowość. Wreszcie dotarłam do jakiejś doliny. Ale i tu pojawiły się góry, które przysuwały się ku sobie. Obudziłam się zlana potem.

Autorką tego opowiadania jest 38-letnia Traute O. Treść jej sennego przeżycia nasuwa przypuszczenie, że chodzi o chorobę układu oddechowego, której jeszcze nie stwierdził lekarz pani Traute, lecz która jej grozi. Sny o bieganiu lub wędrówce wąskimi uliczkami, o pobycie w górach, które zaczynają się do siebie zbliżać, aby utworzyć wokół bohatera snu pierścień, należy odczytywać jako alarm, że organy oddechowe atakowane są przez chorobę.
 
Nie uprzedzając tego, co zostanie wyjaśnione w części leksykalnej niniejszej książki, chcemy jeszcze prześledzić niektóre często spotykane symbole marzeń sennych z kategorii tych, które dają się powiązać z pewnymi chorobami.
Wymienione przykłady pozwalają wnioskować, iż sny, w których przeżywamy zaburzenia organizmu czy też zachwianie jego równowagi, wcale nie muszą być symbolami prawdziwych schorzeń albo cierpień fizycznych. Natomiast ważny sen ostrzegający przed chorobą jest zawsze zakamuflowany.

 
Sny, w których chorujemy, nie mają nic wspólnego z faktycznym stanem zdrowia, ich sens jest zupełnie inny. Dla każdego, kto sam zechce analizować przeżycia senne, ważna jest symbolika tej kategorii snów.